dopiero w piątym meczu nowego sezonu Korona odniosła zwycięstwo |
Korona Kielce pokonała na własnym stadionie Podbeskidzie Bielsko-Biała w meczu inaugurującym piątą kolejkę piłkarskiej Ekstraklasy. Było to pierwsze zwycięstwo kieleckiej drużyny w nowym sezonie.
Prowadzenie dla Korony zdobył w 19 minucie meczu Marcin Żewłakow, po piekielnie silnym strzale, który oddał z połowy pola karnego. Gol jednak nie powinien być uznanym, ponieważ padł ze spalonego. Sytuacja była bardzo dynamiczna, a do pozycji spalonej doszło, gdy zawodnicy przemieszczali się w kierunkach przeciwnych, niż to zwykle bywa i to może trochę usprawiedliwiać arbitrów. Gdyby można było wziąć chalenge to tej kontrowersji w ogóle by nie doszło.
W 55 minucie na 2:0 podwyższył wynik Maciej Korzym, który wykorzystał błąd obrońcy Podbeskidzia i plasowanym strzałem w długi róg bramki umieścił futbolówkę w bramce. Po stracie drugiej bramki Podbeskidzie ruszyło do ataku, a Korona cofnęła się do obrony. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo w 67 minucie meczu Damian Chmiel zdobył bramkę kontaktową. Wydawało się, że bielszczanie pójdą za ciosem, ale nic z tego. To Korona mogła zdobyć kolejne bramki.
W 77 minucie meczu doszło do niecodziennej sytuacji. Aż trzech piłkarzy Korony znalazło się przed bramkarzem Podbeskidzia. Sierpina zamiast podawać do Stano oddał strzał wprost w bramkarza bielszczan. To była sytuacja w której musi paść bramka. Piłkarz który nie wykorzystuje takich sytuacji powinien zastanowić się, czy dobrze wybrał sobie zawód?
Mecz stał na średnim poziomie. Druga połowa była znacznie lepsza i nie brakowało sytuacji podbramkowych. Korona przełamała się, natomiast kibice Podbeskidzia czekają na zwycięstwo swojej drużyny w Ekstraklasie od wielu miesięcy.
Widzów 6 143
MVP: Maciej Korzym
Bramki: Marcin Żewłakow (19), Maciej Korzym (55) - Damian Chmiel (67)
0 komentarze:
Prześlij komentarz