facebook

piątek, 14 września 2012

piątek, września 14, 2012
1
Pogoń zwyciężyła, ale czy o takie
zwycięstwa chodzi w futbolu ?
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1) 
Podbeskidzie po trzech kolejkach Ekstraklasy miało tylko jeden punkt i kolejnych punktów musiało szukać w meczu z mistrzem Polski. Zadanie nie było łatwe, ale gospodarzom udało się zremisować 1:1. Mecz od samego początku nie układał się dobrze dla Podbeskidzia. W 7. minucie Waldemar Sobota wykonał slalom z piłką pomiędzy czterema piłkarzami rywali i plasowanym strzałem w długi róg bramki umieścił piłkę w siatce. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Gospodarze próbowali atakować, a piłkarze Śląska bardziej myśleli o obronie wyniku.

Sytuacja na boisku uległa zmianie w 56 minucie. Kamil Adamek, który wszedł na boisku miał wejście smoka. Pierwszy kontakt z piłka zakończył golem dla Podbeskidzia. Z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce po dośrodkowaniu Sławomira Cienciały. To jednak było wszystko, na co było stać piłkarzy gospodarzy. Im bliżej końca meczu, tym sytuacja była gorsza. W ostatnich 15 minutach, po czerwonych kartkach, boisko musiało opuścić dwóch piłkarzy Podbeskidzia. Śląsk atakował i starał się wygrać z grającym w 9. rywalem. Mistrz Polski był jednak nie skuteczny w swoich boiskowych poczynaniach. Remis w tym spotkaniu to niewątpliwie sukces Podbeskidzia.
Widzów 3 000. 
MVP: Słaby i nudny mecz i żaden piłkarz nie zasłużył na szczególne wyróżnienie 

 Bramki: Kamil Adamek (56) - Waldemar Sobota (7)

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 2:0 (1:0)
Mecz rozpoczął się od ataków Białej Gwiazdy. Wydawało się, że to kwestia minut, gdy Wisła obejmie prowadzenie. Jednak tak się nie stało, a mecz powoli zaczął się wyrównywać i również Pogoń zaczęła stwarzać sytuacje podbramkowe. Przełomową dla meczu okazała się decyzja sędziego Lyczmańskiego o rzucie karnym dla Pogoni. W polu karnym doszło do starcia pomiędzy Kolendowiczem i Bunozą, w którym trudno było dopatrzyć się faulu. Rz\ut karny zamienił na bramkę niezawodny Edi Andradina. Za kilka minut doszło do podobnej sytuacji po przeciwnej stronie boiska, ale tym razem ... żółtą kartkę otrzymał Genkow.

Wynik meczu został ustalony przez Kolendowicza w 56. minucie, po silnym strzale pod poprzeczkę z kilku metrów od bramki. Niestety, ale w momencie podania piłki Kolendowicz był na dwumetrowym spalonym, z którego wracał.

Wynik spotkania został wypaczony przez koszmarne sędziowanie. Mecz Pogoni z Wisłą jest koronnym argumentem za wprowadzeniem możliwości weryfikowania decyzji sędziowskich, poprzez analizę powtórek kontrowersyjnych zdarzeń meczowych na ekranie monitora.

Dla Pogoni zwycięstwo nad Wisłą to wielki sukces. Wisły Kraków przegrywając drugi mecz z rzędu powoli pogrąża się w kryzysie i traci dystans do czołówki tabeli. Już dwóch trenerów straciło pracę w klubach Ekstraklasy. Czy następnym będzie trener Wisły?
Widzów 10 000
MVPRobert Kolendowicz

Bramki: Edi Andradina (41-karny), Robert Kolendowicz (56)

1 komentarze:

  1. liniowy, który nie widział kilkumetrowego spalonego Kolendowicza, dopatrzył się w pierwszej połowie spalonego Genkowa, a powtórki pokazały, że absolutnie nie było spalonego. liniowy powinien zmienić zawód. ciekawe na ile spotkań go odsuną?

    OdpowiedzUsuń