facebook

wtorek, 19 czerwca 2018

wtorek, czerwca 19, 2018
mecz grupy H (15 mecz MŚ):
Kolumbia - Japonia 1:2 (1:1)
Bramki: Shinji Kagawa (K) 6' i Yuya Osako 73' dla Japonii, Juan Fernando Quintero 39' dla Kolumbii

Kolumbia: David Ospina - Santiago Arias, Davinson Sanchez, Oscar Murillo, Johan Mojica, Carlos Sanchez, Jefferson Lerma, Juan Cuadrado (31' Wilmar Barrios), Juan Fernando Quintero (59' James Rodriguez), Jose Izquierdo (70' Carlos Bacca), Radamel Falcao.


Japonia: Eiji Kawashima - Hiroki Sakai, Maya Yoshida, Gen Shoji, Yuto Nagatomo, Makoto Hasebe, Gaku Shibasaki (80' Hotaru Yamaguchi), Genki Haraguchi, Shinji Kagawa (70' Keisuke Honda), Takashi Inui, Yuya Osako (85' Shinji Okazaki).


Żółte kartki: Wilmar Barrios, James Rodriguez (Kolumbia).

Czerwona kartka: Carlos Sanchez /3' za zagranie ręką/ (Kolumbia).
Sędzia: Damir Skomina (Słowenia).

Na stadionie w Sarańsku Japonia pokonała faworyzowaną Kolumbię. W sparingach przed Mundialem Kolumbia pokonała m.in. Francję (3:2), a Japonia prezentowała się nie najlepiej. Japończycy zmienili nawet trenera po eliminacjach. Jednak boisko i zrządzenie losu zweryfikowało prognozy. 


Mecz ustawiła sytuacja z 4 minuty, w której obrońca Kolumbii zatrzymał ręką piłkęlecącą w kierunku bramki.  Ponieważ sytuacja miała miejsce w polu karnym, więc sędzia wyrzucił z boiska Carlosa Sancheza i podyktował rzut karny, który w 6 minucie meczu Shinji Kagawa zamienił na bramkę.


Japończycy,  co było zaskakujące, cofnęli się i oddali inicjatywę Kolumbijczykom. Elektem tego był rzut wolny z okolicy narożnika pola karnego, który na bramkę zamienił Juan Fernando Quintero. Płaski strzał po ziemi, pod nogami zawodników z muru, którzy podskoczyli, okazał się skuteczny. Piłka wpadła do bramki tuż przy lewym słupku japońskiej bramki. Jako pokazały powtórki rzut wolny wcale się Kolumbijczykom nie należał. Radamel Falcao, który według sędziego był faulowany, de facto sam faulował, ale wykorzystał swój spryt i gapiostwo sędziego Skominy.


W drugiej połowie inicjatywę przejęli Japończycy, którzy stworzyli kilka dogodnych sytuacji do zdobycie bramki. Jedną z nich wykorzystał Yuya Osako, którego strzał głową w zamieszaniu podbramkowym, okazał się skuteczny. Piłka wpadła do bramki, tuż przy lewym słupku, obok rozpaczliwie interweniującego Ospiny.


Z perspektywy całego meczu można powiedzieć, że sytuacja z czerwoną kartką całkowicie wybiła z gry drużynę José Néstora Pekermana. Po raz kolejny okazało się, gwiazdy w drużynie niczego nie gwarantują. Gwiazdy muszą jeszcze bardzo chcieć wspiąć na wyżyny swoich umiejętności.



mecz grupy H (16 mecz MŚ):

Polska - Senegal 1;2 (0:1)

Bramki: Thiago Cionek (GS) 37', M'Baye Niang 61' dla Senegalu, Grzegorz Krychowiak 86' dla Polski



Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek (83' Bartosz Bereszyński), Thiago Cionek, Michał Pazdan, Maciej Rybus - Jakub Błaszczykowski (46' Jan Bednarek), Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki - Arkadiusz Milik (73' Dawid Kownacki), Robert Lewandowski



Senegal: Khadim N'Diaye - Moussa Wague, Salif Sane, Kalidou Koulibaly, Youssouf Sabaly - Ismaila Sarr, Alfred N'Diaye, Idrissa Gana Gueye, Sadio Mane - Mame Biram Diouf (60' Cheikh N'Doye), Mbaye Niang (75' Moussa Konate)
Żółte kartki: Grzegorz Krychowiak (Polska) oraz Idrissa Gueye, Salif Sane (Senegal)
Sędzia: Abdullah Ghayyath Shukralla (Bahrajn)

Pierwszy mecz na Mundialu w Rosji, Polacy rozegrali z Senegalem na Otkrytije Arienie w Moskwie. Po dramatycznie słabej grze, w której trudno było dopatrzyć się jakiejkolwiek myśli taktycznej, przegrali 1:2.

Senegal nie stworzył w meczu żadnej stu procentowej okazji do strzelenia bramki, ale ... zdobył dwa gole. Pierwszy gol dla Senegalu w 37 minucie meczu strzelił Thiago Cionek. Zza pola karnego uderzył piłkę Idrissa Gueye. Piłka odbiła się od stojącego w polu karnym Thiago Cionka i zmieniła kierunek. Wpadła do bramki, kompletnie myląc Szczęsnego. 

Druga bramka dla Senegalu to istne kuriozum. Nie wiedzieć czemu, Krychowiak postanowił podać Szczęsnemu piłkę z połowy Senegalu. Piłka odbiła się od boiska pomiędzy Bednarkiem i Szczęsnym, którzy na moment zawahali się. Pomiędzy nich wbiegł Mbaye Niang i przejął piłkę. Pobiegł z nią w kierunku pustej bramki. Gol był tylko formalnością. Kompromitacja. Świat się śmieje!

Honorowego gola na kilka minut przed końcem meczu strzelił głową Krychowiak. Gol był wspaniały, ale czasu zabrakło na wyrównanie wyniku meczu ... a może czego innego zabrakło? 

komentarz 
Może kiedyś w polskiej kopanej będzie tak jak w Peerelu ... ale nie teraz 


mecz grupy A (17 mecz MŚ): 
Rosja - Egipt 3:1 (0:0)
Bramki: Ahmed Fathi (GS) 47', Denis Czeryszew 59', Artiom Dziuba 62' dla Rosji, Mohamed Salah (K) 73' dla Egiptu

Rosja: Igor Akinfiejew - Mario Fernandes, Siergiej Ignaszewicz, Ilja Kutiepow, Jurij Żyrkow (86' Fiodor Kudriaszow) - Jurij Gazinski, Roman Zobnin - Denis Czeryszew (74' Denis Kuziajew), Aleksandr Samiedow, Aleksandr Gołowin - Artiom Dziuba (79' Fiodor Smołow)

Egipt: Mohamed El Shenawy - Ahmed Fathi, Ali Gabr, Ahmed Hegazy, Mohamed Abdelshafy - Mohamed Elneny (64' Amir Warda), Tarik Hamed - Mohamed Salah, Abdallah Said, Mahmoud Trezeguet (68' Ramadan Sobhi) - Marwan Mohsen (82' Kahraba).
Żółte kartki: Fiodor Smołow (Rosja) oraz Mahmoud Trezeguet (Egipt)
Sędzia: Enrique Caceres (Paragwaj)

Rosja zapoczątkowała drugą serię gier grupowych Mundialu na stadionie w Sankt Petersburgu. Przeciwnikiem był Egipt, w którym wystąpił, po dość długiej przerwie spowodowanej kontuzją, Mohamed Salah. Jak pokazały wydarzenia boiskowe nawet taka gwiazda światowego futbolu w pojedynkę nic nie znaczy. Rosja podbudowana sukcesem w poprzednim meczu, nie dała szans Egiptowi i pewnie wygrała 3:1. 

Meczowe wydarzenia potwierdziły, że Rosja opiera swoją boiskową siłę na grze Aleksandra Gołowina i Denisa Czeryszewa. Gole dla Rosji w meczu z Egiptem to wynik przede wszystkim kardynalnych błędów obrońców Egiptu.  

W Rosji po kolejnym zwycięstwie euforia, ale prawda jest taka, że Rosja pokonała dwie drużyny, które do tuzów futbolu nie należą. Dopiero mecz z Urugwajem pokaże prawdziwe możliwości zespołu rosyjskiego ... o ile nie będzie to mecz o przysłowiową pietruszkę, bo wydaje się niemal pewne, że Rosja i Urugwaj awansują do dalszych gier po dwóch meczach.

0 komentarze:

Prześlij komentarz