facebook

piątek, 2 sierpnia 2013

piątek, sierpnia 02, 2013
2
Piłka jest nieprzewidywalna, ale czy tak jest w rzeczywistości? Chyba jednak nie do końca, bo takich występów polskich drużyn piłkarskich w meczach eliminacyjnych LM i LE można było spodziewać się.
Jako pierwsza wystąpiła Legia Warszawa. Remis 1:1 z Molde FK należy uznać za korzystny, biorąc pod uwagę to, co pokazała Legia w Norwegii. Problem tylko w tym, że Legia nic nie pokazała. Grała po prostu słabo, a miała całą furę szczęścia, bo wyrównanie padło ze spalonego, a sędzia zbyt pochopnie wyrzucił zawodnika norweskiego z boiska. Nie zgodzę się jednak z opiniami, że Legia powinna przegrać wysoko, bo przeciwnik wypracował sobie wiele okazji. To fakt, ale Molde nie dysponuje piłkarzami o zbyt wysokich umiejętnościach piłkarskich, więc dalsze bramki mogły paść, ale nie musiały. I jeszcze jedno. Bramkę dla Legii zdobył duet z ... Polonii Warszawa.

Mecz Lecha z Żalgirisem Wilno po prostu odbył się. Przegrana 0:1 zapewne dziwi, ale jest do odrobienia w Poznaniu. Byłem jednak absolutnie zbulwersowany grą Lecha. Nie mam na to żadnych dowodów, ale intuicja podpowiada mi, że w Lechu trwa walka buldogów pod dywanem. Piłkarze Lecha grali tak, jakby coś, albo kogoś chcieli załatwić. To typowe dla polskiej piłki, gdy piłkarze "zwalniają" trenera. Jak inaczej można wytłumaczyć fakt, że żaden z piłkarzy Lecha nie grał nawet na 30% tego, co potrafi. Bramka, którą przepuścił Kotorowski była bardzo, ale to bardzo podobna do puszczonej przez niego bramki w meczu z Cracovią. Taką piłkę, to złapałby mój wujek, 100 kg wagi.


Wszystko jednak osłodzili nam piłkarze Śląska Wrocław. Zaangażowanie, spryt, umiejętności piłkarskie to były wielkie atuty piłkarzy z Wrocławia, którzy wygrali 1:0 z FC Brugge. Śląsk ma potencjał i to pokazał, a Waldemar Sobota pokazał klasę światową. Piłkarze FC Brugge byli niewątpliwie zaskoczeni tym, co zobaczyli we Wrocławiu. Zapewne zdziwił ich stadion, bo ich stadion w Belgii to prowincja w porównaniu ze stadionem wrocławskim. Po drugie nie spodziewali się, że zespół z Polski posiada takie umiejętności techniczne i taktyczne, jakie zaprezentował na boisku. Nie oznacza to, że trzecia runda eliminacji LE już poza nami. W Belgii będzie ciężko, ale po tym, co pokazali piłkarze Śląska wczoraj i tak zasłużyli na wielkie słowa uznania.

2 komentarze:

  1. Po przegranym meczu Rumak odmówił występu przed kamerą Polsatu takimi słowy skierowanymi do reportera stacji "Kur..., już raz powiedziałem, że nie, kur..., nie rozumiesz?" Czyli coś musi być na rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłem iść na mecz Śląska, ale odmówiłem przyjęcia biletu za grosze. Nie spodziewałem się, że drużyna z mojego regionu tak poniewierana rok temu, da radę pokonać silną ekipę z zachodu. Nie zmienia to faktu, że w rewanżu będzie ciężko i sprawa awansu nadal stoi pod dużym znakiem zapytania.

    OdpowiedzUsuń