facebook

czwartek, 8 sierpnia 2013

czwartek, sierpnia 08, 2013
2
Wszyscy kochamy futbol i oglądamy mecze, To obowiązkowy punkt każdego tygodnia. Może, pisząc wszyscy, przesadziłem, ale piszę te słowa na sportowym blogu, który kierowany jest do fanów sportu ... więc wszyscy.

Ze sportem związana jest rywalizacji i równe szanse dla wszystkich. O ile z rywalizacją w profesjonalnej piłce nożnej mamy do czynienie, to z równymi szansami absolutnie nie. Piłka nożna wyprzeda w tym względzie pozostałe dyscypliny o lata świetlne. Wszystko oczywiście przez pieniądze, których w futbolu jest bez liku. Kto ma więcej kasy, ten jest wyżej w hierarchii piłkarskiej. Pieniądze w futbolu to zalegalizowany doping. Kasa w piłce to EPO najwyższej próby.

Przykład sprzed kilku godzin ... Szachtar Donieck kupił Bernarda, pomocnika Atletico Mineiro za 25 milionów euro. Za sezon gry ten 20-letni piłkarz będzie inkasował 4,5 miliona euro. Abdou Razack Traore zagra w Legii Warszawa (podobno), a za sezon gry otrzyma nieprawdopodobnie wysoką gażę, jak na polskie warunki, w kwocie 300 tysięcy euro. Bernard będzie inkasował co sezon 15 razy więcej niż Traore. Czego może szukać Legia Warszawa w rywalizacji z Szachtarem? Tylko cudu!

Co to ma wspólnego z równą rywalizacją. To nie sport. To czysty biznes. Oczywiście, że w piłce zdarza się, że kopciuszek wygra mecz z mocarzem, ale to dzieje się od święta. Kiedy ostatnio było takie święto w piłce nożnej. Przypomnijcie mi, bo nie pamiętam.

Pisząc to, co napisałem nie oczekuję, że w polskich klubach będzie działo się tak samo, jak w Szachatrze czy Bayernie. Pomijając fakt, że obecnie to nierealne  to nigdy bym tego też i nie chciał ... bo to niemoralne. Widzą to włodarze piłki światowej i mam nadzieję, że coś w końcu z tym zrobią.

2 komentarze:

  1. Ogólnie racja. Z tym, że kasa nie gwarantuje sukcesu. Wyniki Manchesteru City w Lidze Mistrzów to wręcz kompromitacja. Andży Machaczkała chciała kupić Messiego za 250 mln euro, ale padło stanowcze "nie". W LM grało BATE, a nie 1000 razy bogatsze Andży. W dobie dzisiejszego uzależnienia od kasy, takie przypadki sprawiają, że jednak można uwierzyć w "miarę równą piłkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż nie można uwierzyć w "miarę równą piłkę", bo tak nie jest. Mistrz Polski i to nieważne kto nim będzie, nigdy nie wygra Ligi Mistrzów, a nawet Ligi Europy w obecnych realiach. Nie ma takiej opcji. W futbolu "rządzi" 10-20 klubów i wszystko kręci się wokół nich. Generalnie jest to piramida układana według posiadanej kasy na tzw rynku transferowym.

      Profesjonalny futbol przypomina hierarchię w dowolnej gałęzi przemysłu. Można to przestawić na przykładzie powszechnej motoryzacji. Czołówka to Mercedes, BMW, Opel. Ford, Fiat, Toyota, Renault i jeszcze paru. Nie ma opcji, aby w Polsce powstała firma, która wejdzie do tego grona.

      To samo zrobiono w profesjonalnym futbolu. Z tą tylko różnicą, że nie chcą być traktowani jako biznes, ale jako dyscyplina sportu.

      Usuń