Szósty mecz Euro 2012 odbył się w Poznaniu na stadionie Kolejorza. W deszczowych warunkach przyszło grać reprezentantom Chorwacji i Irlandii. Już w 3 minucie meczu Mario Mandžukić strzelił w dość szczęśliwych okolicznościach pierwsza bramkę dla Chorwacji. Była to, jak do tej pory, najszybciej strzelona bramka na Euro 2012. Irlandczycy, co prawda po kilku mintach wyrównali, ale nie cieszyli się długo z remisu, bo Nikica Jelavić, po fatalnym kiksie irlandzkiego obrońcy znów wyprowadził Chorwację na prowadzenie.
Chorwaci narzucili Irlandczykom bardzo ofensywny styl gry, czego wynikiem była trzecia bramka dla Chorwacji, którą strzelił Mandžukić. W ten sposób został ustalony wynik meczu. Irlandczycy próbowali atakować, ale szczęście im nie dopisywało w kilku sytuacajach. Szczęście w tym meczu było po stronie lepszej drużyny, czyli Chorwacji. Mecz był bardzo emocjonujący, a stadion bardzo żywiołowo reagował na poczynania piłkarzy. Pod tym względem to spotkanie był przeciwieństwem meczu grupowych rywali z grupy, Hiszpanów z Włochami.
Spore zaciekawienie, a u niektórych rozbawienie wzbudził trener Chorwatów Slaven Bilić. W Poznaniu zaprezentował dość ekstrawaganckie połączenie garnituru ze sportową czapką zimową. To musi być talizman szczęścia. Jak widać po wyniku całkiem skuteczny.
Wydaje się, że Irlandia zajmie w grupie ostatnie miejsce, bo trzeba mieć bardzo bujna wyobraźnie, aby liczyć na to, że piłkarze z Zielonej Wyspy są w stanie pokonać pozostałych przeciwników z grupy. Natomiast przed Chorwatami stoi spora szansa na awans z grupy, ale jej wykorzystanie będzie szalenie trudne, bo musieliby wyeliminować aktualnego lub poprzedniego mistrza świata. Ale kto wie ?
0 komentarze:
Prześlij komentarz