facebook

poniedziałek, 16 lipca 2018

poniedziałek, lipca 16, 2018
Mecz o Mistrzostwo Świata 
15 lipca (64 mecz MŚ):
Francja - Chorwacja  4:2 (2:1)

Bramki: Mario Mandzukić 18' (GS), Antoine Griezmann 38' (K), 3:1 - Paul Pogba 59', Kylian Mbappe 65' dla Francji, Ivan Perisić 28', Mario Mandżukić 69' dla Chorwacji

Francja: Hugo Lloris, Benjamin Pavard, Raphael Varane, Samuel Umtiti, Lucas Hernandez - Paul Pogba, N'Golo Kante (Steven N'Zonzi 55) - Kylian Mbappe, Antoine Griezmann, Balise Matuidi (Corentin Tolisso 73)- Olivier Giroud (Nabil Fekir 81)

Chorwacja: Danijel Subasić - Sime Vrsaljko, Dejan Lovren, Ivan Strinić (Marko Pjaca 82), Domagoj Vida - Ivan Perisić, Ivan Rakitić, Luka Modrić, Marcelo Brozović, Ante Rebić (Andrej Kramarić 71) - Mario Mandzukić

Żółte kartki: N'Golo Kante, Lucas Hernandez - Sime Vrsaljko
Sędzia: Nestor Pitana (Argentyna)

Moskiewskie Łużniki były areną meczu o mistrzostwo świata, który był zwieńczeniem rosyjskiego mundialu. Do meczu przystąpiły dwie niepokonane dotąd drużyny, których gra na mundialu w Rosji zrobiła spore wrażenie na sympatykach piłki nożnej na świecie. Czy Francja lub Chorwacja była faworytem tego meczu? Zdania były podzielone, ale występ Chorwacji w finale był na pewno dużą niespodzianką, bo przed mundialem taki scenariusz był oczywiście dopuszczany, ale raczej mało prawdopodobny.

Za Chorwacją przemawiało doświadczenie wielu piłkarzy i ich duża piłkarska klasa. Za Francją młodość i ... szczęściarz Didier Deschamps. Piszę o tym szczęściu, bo trudno uciec od wrażenia, że Francuzom w tym finale sprzyjało olbrzymie szczęście, co oczywiście nie umniejsza ich olbrzymiej klasy piłkarskiej. Francja wygrała, zdobywając aż cztery bramki, ale trudno uciec od wrażenia, że wszystkie bramki dla Francji były mniej lub bardziej szczęśliwe i nie musiały paść w tym meczu!

W 18. minucie spotkania Mandżukić strzelił samobójczego gola. Podbił lekko piłkę głową, która z rzutu wolnego została wstrzelona w pole karne przez Francuzów. Prawdziwy pech Mario i ... wielkie szczęście Francji. Pod koniec pierwszej połowy meczu, piłka trafiła, w polu karnym, w rękę Ivan Perisić, gdy ten był w wyskoku. VAR i rzut karny, który na bramkę dla Francuzów zamienił Antoine Griezmann. I znowu pech Chorwatów i wielkie szczęście Francuzów. W międzyczasie wyrównał stan spotkania, w 28. minucie meczu, Ivan Perisić, który w polu karnym przełożył piłkę na lewą nogę i huknął z ostrego kąta nie do obrony.

W 59 minucie meczu, zza zasłony zawodników, zza pola karnego kropnął piłkę w kierunku bramki Paul Pogba.  Zasłonięty Danijel Subasić nawet nie zareagował. Gdy w 65 minucie spotkania, niemal w identycznych okolicznościach czwartą bramkę dla Francuzów zdobył Kylian Mbappe ... było po meczu. Na chwilę Mario Mandzukić przywrócił nadzieję Chorwatom, gdy ośmieszył Hugo Llorisa, zabierając mu piłkę, gdy ten chciał go kiwnąć. Mario zdobył drugiego gola dla Chorwacji, ale to było już za późno, aby realnie myśleć o wygraniu meczu.

Cóż z tego, że Chorwaci częściej posiadali piłkę (66%) i oddali więcej strzałów na bramkę przeciwnika (14:7). W piłce liczy się tylko jedna klasyfikacja, a tą Francuzi wygrali 4:2!

Francja została mistrzem świata po raz drugi, po 20 latach od ich pierwszego triumfu w Paryżu. Obecna drużyna Didiera Deschampsa to kolejne złote pokolenie Trójkolorowych. 

Czy Francuzi zasłużenie zostali mistrzami świata? Odpowiem tak... a kto miałby nim być, zamiast Francuzów? Można wyliczać i zapewne na końcu obok nich pozostali by jeszcze Belgowie i Chorwaci, czyli te drużyny, które znalazły się w najlepszej czwórce mundialu. Francuzi z nimi wygrali! Nie mam wątpliwości, że są teraz najlepsi na świecie i tak pozostanie przez najbliższe cztery lata!

0 komentarze:

Prześlij komentarz