facebook

piątek, 8 czerwca 2012

piątek, czerwca 08, 2012
4
Mecz skończył się 10 minut temu i piszę te kilka zdań - refleksji na gorąco.

Pierwsza połowa wspaniała. Grecy nie istnieli na boisku. Zostali stłamszeni i tylko dzięki wielkiemu szczęściu mogli schodzić z boiska, przegrywając tylko jedną bramką. Po pierwszej połowie było tylko jedno pytanie; Ile jeszcze strzelimy im bramek... bo grali w dziesięciu po dwóch żółtych kartkach, które otrzymał Sokratis Papastathopoulos.
... ale była jeszcze druga połowa... takiej połowy Polacy nie spodziewali się, i ci na boisku i ci przy telewizorach ...

Nie takiego finału meczu otwarcia z Grecją spodziewałem się. Grecy grając w osłabieniu wyrównali w drugiej połowie i tylko dzięki obronie rzutu karnego przez Przemysława Tytonia nie wygrali meczu otwarcia Euro 2012 z Polską.

Druga połowa to inny mecz. Polacy nie stworzyli żadnej 100 % sytuacji bramkowej. Grecy robili na boisku, co chcieli.

Klucz do wygrania był w pierwszej połowie. W drugiej połowie klucz do wygrania mieli Grecy. Remis, patrząc na przebieg meczu to raczej sukces biało-czerwonych, a nie Greków.

No i ... Wojtek Szczęsny. Niestety, ale stracona bramka to w dużej części jego "zasługa". Rzut karny, też był wynikiem faulu naszego bramkarza. W tym przypadku nie miał wyjścia i w sumie dobrze się stało, że faulował (dostał czerwoną kartkę), bo rzut karny wykonywany przez Karagounisa obronił Tytoń i dzięki temu zremisowaliśmy z Grecją.

Coś mi wydaje się, że nastąpi zmiana w polskiej bramce i na dłużej zagości w niej Przemysław Tytoń. Jak po raz kolejny widać, jeden ważny mecz może odwrócić karierę zawodnika. Czy szczęście odwróciło się od Wojtka Szczęsnego ?

To był pierwszy mecz o stawkę polskiej reprezentacji po okresie 2 lat. Wydawało mi się, że mamy lepszą reprezentację, niż tą, która zobaczyłem dzisiaj. Mam jeszcze nadzieję, że to stawka meczu wpłynęła na naszych piłkarzy. Jeszcze do rozegrania są minimum dwa mecze i wkrótce wszystko wyjaśni się.

4 komentarze:

  1. Marek Koźmiński8 czerwca 2012 23:45

    Po przerwie polska drużyna nie tyle stanęła, co wręcz uklękła. Jakby ktoś piłkarzom odłączył prąd. Ta negatywna metamorfoza była porażająca

    OdpowiedzUsuń
  2. Wasyl do zmiany, Perquis do zmiany (slaby), Boenisch do zmiany (brakuje mu ogrania i szybkosci). Koniec koncow jedyny dobry obronca w naszej druzynie to Piszczek (klasa swiatowa), ale tez odpuscil druga polowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chłopaki "siedli w pewnym momencie" w czasie meczu z Grecją , to po obejrzeniu meczu Rosja - Czechy można się obawiać czy w spotkaniu z Rosją nie siądą jeszcze prędzej. Bowiem tempo gry tego drugiego meczu było nieporównanie szybsze i to prawie do samego końcowego gwizdka

    OdpowiedzUsuń
  4. Przede wszystkim dla nas jest to zawód. Jeżeli masz wynik 1:0 i schodzisz do szatni z przewagą zawodnika, to trudno czuć coś innego - powiedział po meczu Polska - Grecja (1:1) kapitan Biało-Czerwonych, Jakub Błaszczykowski.

    OdpowiedzUsuń