Dzień rozpoczął się, jak marzenie. Anity Włodarczyk w pierwszej próbie konkursu kwalifikacyjnego w rzucie młotem uzyskała fantastyczny wynik 75,68 m. Dalej może być tylko lepiej!
Polskie kajakarki Aneta Konieczna, Beata Mikołajczyk, Marta Walczykiewicz i Karolina Naja na czwartym miejscu w finale K4 500 metrów. Do brązowego medalu zabrakło 0,207 sek. Nasze zawodniczki przez cały dystans zajmowały czwarte miejsce. Na finiszu dochodziły Białorusinki, ale zabrakło sił. Tak
bardzo na ten medal liczyliśmy. Polskie kajaki nadal czekają na swój pierwszy złoty medal na igrzyskach. To jest po prostu niewiarygodne, że mając w dorobku dziesiątki tytułów mistrzów świata w kajakarstwie, nie zdobyliśmy nigdy złotego medalu na igrzyskach olimpijskich.
Paweł Wojciechowski ubiegłoroczny mistrz świata z Daegu spalił wszystkie próby w eliminacjach na wysokości 5,35 i nie wystąpi w finale olimpijskim. Nasz zawodnik pojechał na Igrzyska "na kredyt", bo nie uzyskał minimum kwalifikacyjnego. Liczono zapewne na cud, ale na Igrzyskach cuda w sporcie się nie zdarzają, a już ma pewno nie są udziałem Polaków. Paweł Wojciechowski był długo kontuzjowany i bez formy, więc to, że nic nie zdziałał na zawodach nie jest żadnym zaskoczeniem. Dziwić tylko może, że ktoś zdecydował się wysłać go na Igrzyska po to .... aby się skompromitował, bo co to za wysokość 5,35 ? "Jestem załamany, nie tak
to sobie wyobrażałem" - powiedział zawodnik. Oby to załamanie nie przełożyło się na złamanie kariery tego młodego tyczkarza.
Polskie zapaśniczki w stylu wolnym Iwona Matkowska i Monika Michalik
miały duże szanse na medal. Zaczęło się bardzo obiecująco. Obie bez najmniejszych problemów zameldowały się w ćwierćfinale. Ale dalej było już tylko gorzej ... i zakończyło się tak, jak zwykle w
wykonaniu większości naszych kandydatów do medalu, czyli na
zapowiedziach.
To już jest koniec. Nie ma już nic. Polska - Rosja 0:3 (17:25, 23:25, 21:25) i to już ... prawdziwy koniec polskiej męskiej siatkówki na Igrzyskach w Londynie. Nie będzie upragnionego przez Polaków medalu w siatkówce mężczyzn na Igrzyskach. Mecz był do wygrania, ale jak wchodzi się na boisko ze spuszczoną
głową, to na co można liczyć? Ilość serów lądujących na siatce była
porażająca. Blok nie istniał. Szkoda.
środa, 8 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz