Nadchodzą dni prawdy dla trenera Fornalika ... |
Obecna kadra reprezentacji to praktycznie wszyscy zawodnicy, którzy stanowili trzon kadry trenera Smudy. Z dużym prawdopodobieństwem można prognozować, że na mecz z Czarnogórą wybiegnie na boisko 9 piłkarzy z podstawowego składu, którzy byli uczestnikami przegranego meczu z Czechami na Euro 2012. Zabraknie w składzie Boenischa i Dudki, a zapewne wystąpią Wawrzyniak i Rybus.
Wyraźnie widać, że trener Fornalik nie chce ryzykować i nie ma pomysłu. Piłka to szalona gra, jak mawia trener Mancini, więc wszystko na boisku może się wydarzyć. Jeżeli kadra Fornalika wygra oba mecze, to uciszy na pewien czas krytyków i malkontentów. Oczywiście wygrana nie będzie ani sensacją, ani niespodzianką. Potem przyjdzie mecz prawdy z Anglią. Jeżeli zremisują, a co gorsza przegrają któryś z dwóch najbliższych meczów, to dni Fornalika na stołku selekcjonera będą policzone. Może i trener Fornalik nie ma wyjścia i postępuje racjonalnie, bo kto na jakiego miejscu wypuściłby w podstawowym składzie w meczu z Czarnogóra Milika? Pewnie nikt? Co jednak nam przyjdzie z tej racjonalności, jak stracimy punkty? Kibiców interesuje tylko wygrana w obu meczach, bo przeciwnicy nie należą nawet do średniaków. Polską reprezentację musi być stać na takiego selekcjonera, który meczy, które są do wygrania "na papierze" po prostu wygrywa. Czy takim trenerem jest Waldemar Fornalik wkrótce okaże się.
Czy trenerowi Fornalikowi uda się czy też nie wygrać oba mecze, to w dużym stopniu będzie usprawiedliwiony. Smuda miał dwa lata na pokazanie jakim jest selekcjonerem, a Fornalikowi praktycznie nie dano żadnego czasu.
Witam
OdpowiedzUsuńMimo tego że w kadrze grają zawodnicy z dużych europejskich klubów to nic z tego nie wynika. W eliminacjach euro 2008 o obliczu kadry decydowali tacy piłkarze jak Krzynówek czy Smolarek którzy w swoich klubach odgrywali drugorzędną rolę. To reprezentacja Polski określała ich jako piłkarzy. Ja bardziej byłem za trenerem z Niemiec takim jak np Bernd Schuster który mógłby poukładać drużynę i miałby autorytet. Można to podsumować tak że materiał jest ale nie ma kto zacząć budowy.
Pozdrawiam
Można powiedzieć, że kręcimy się jak kot wokół własnego ogona. Do powołanych do kadry jest wiele zastrzeżeń, a na polskich boiskach nie ma tak naprawdę chętnych, którzy sami zgłaszaliby swoją grą akces do kadry. Ostatnim, który sam dopominał się powołania był Małecki (nie tylko grą, ale i werbalnie).
OdpowiedzUsuńmecz Fornalik - Smuda do przerwy 0:1
OdpowiedzUsuń