facebook

poniedziałek, 10 września 2012

poniedziałek, września 10, 2012
4
Feel Like at Home to było hasło Euro 2012.
Czy Ludovic Obraniak też czuł się w
polskiej reprezentacji, jak w domu?
Po meczu z Czarnogóra ukazało się sporo publikacji na temat nieodpowiedzialnego zachowania Ludovica Obraniaka w trakcie spotkania, po którym nasz piłkarz musiał opuścić boisko po czerwonej kartce. Niewątpliwie miało to wpływ na dalszy przebieg meczu. Znaczna część kibiców i komentatorów uważa, że gdyby nie czerwona kartka dla Ludo, to mecz został by wygrany. Może by i został, a może i nie? W podtekście wielu publikacji można było wyczytać pretensje piszących do braku zaangażowania piłkarzy z polskimi korzeniami.

I w końcu trąbka do ataku na "farbowane lisy" zagrała! W Polska The Times ukazał się artykuł Cezarego Kowalskiego "Fornalik rezygnuje z "farbowanych lisów": W reprezentacji zostanie tylko Polański?". Oto krótki cytat ze wspomnianego artykułu: 
"Fornalik, który był krytykowany za to, że bezkrytycznie powiela pomysły poprzednika (głównie w kwestii powołań), zaczyna pokazywać, że potrafi być samodzielny. Ba, coraz wyraźniej widać, że powoli odchodzi od sztandarowego pomysłu Smudy na kadrę, który budował ją w oparciu o zawodników z polskimi korzeniami, którzy nie mieścili się w reprezentacjach swoich macierzystych federacji. ... Rozwód z farbowanymi lisami, jak pogardliwie nazwał ich Jan Tomaszewski, wydaje się tylko kwestią czasu. ... Jeszcze dreptał po boisku Ludovic Obraniak, ale jego pożegnanie z kadrą na dobre jest nieuchronne."
Można z dużym prawdopodobieństwem prognozować, że po wygranej z Mołdawią i dobrym wyniku z Anglią (każdy, byle nie porażka) Fornalik na dobre podziękuje za grę dla Polski piłkarzom z polskimi korzeniami (z wyjątkiem Eugena). Efektem ubocznym będzie całkowite usprawiedliwienie Błaszczykowskiego i spółki za blamaż na Euro 2012 i obwinienie za porażkę na Euro "farbowanych lisów".

Myślę jednak, że kibice piłkarscy bardzo dobrze pamiętają mecze na Euro 2012 i nie dadzą nabrać się na takie sztuczki. Porażka na Euro 2012 jest udziałem i wspólną odpowiedzialnością wszystkich uczestniczących w meczach polskich piłkarzy i piłkarzy z polskimi korzeniami, a przede wszystkim Franciszka Smudy. To, że do dnia dzisiejszego Obraniak nie nauczył się mówić po polsku i czuje się wyobcowany w polskeij reprezentacji to w najmniejszym stopniu nie jest wina Ludo. To przede wszystkim Smuda i kapitan drużyny oraz pozostali Polscy piłkarze powinni wszystko zrobić, aby Obraniak czuł się w tej drużynie potrzebny i doceniony. Niestety, ale niewiele w tym kierunku uczyniono. Jak widać po meczu w Czarnogórze problemy Obraniaka w reprezentacji są poza piłkarskie, ale mają olbrzymi wpływ na jego grę dla Polski. Nie mam do Obranika, Boenischa, Perquisa i innych zawodników z polskimi korzeniami żadnej pretensji. Wprost przeciwnie. Dziękuje wam chłopaki, że chcieliście grać dla Polski.

4 komentarze:

  1. Fornalik o Obraniaku: "To delikatny temat i trudno go dzisiaj rozstrzygnąć. Wrócimy do niego po meczu z Mołdawią. Zachowanie Obraniaka było naganne i nie można być z niego zadowolonym, bo kto wie, czy grając w przewadze nie wygralibyśmy piątkowego meczu". Trzeba było wygrać, a nie gdybać. Od gdybania są kibice.

    OdpowiedzUsuń
  2. a nie mówiłem?11 września 2012 15:40

    Musiało tak się skończyć, gdy to nie sami zawodnicy chcieli grać dla Polski, a głównie trener Smuda zabiegał o to. Obraniak i s-ka może mieć teraz pretensje do tych, co ich zachęcali. Inna sprawa to podział w drużynie na my i oni. Każdy będzie zaprzeczał, ale wyniki reprezentacji mówią wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smuda chciał dobrze, ale tym razem zadanie przerosło go. Reprezentacja to nie klub.

      Usuń
  3. Zagranicznych graczy to nie chcieli piłkarze z Polski, bo zabrali im miejsce w repie i możliwości promocji. Mam coraz większe wątpliwości, czy polskim piłkarzom w ogóle zależy na występach w repie?

    OdpowiedzUsuń