facebook

wtorek, 4 września 2012

wtorek, września 04, 2012
Legia ... Celtic ... Fiorentina
... może polska liga?

Artur Boruc nie może znaleźć klubu. Mimo, że jest wolnym zawodnikiem to nie ma propozycji gry w nowym sezonie. Sam Boruc twierdzi, że nastał czas na zmiany i nie chciał już podpisywać umowy z Fiorentiną. Jednak to chyba Fiorentina nie chciała z nim podpisać kontraktu. Z tego co można wyczytać w mediach Boruc nie miał dobrego kontaktu z zespołem. Piłka to gra zespołowa i to, czy zawodnicy prywatnie lubią się, czy też nie, ma olbrzymi wpływ na wynik sportowy.

Przez ostatnie lata wielu dziennikarzy w Polsce widziało w nim jednego z najlepszych bramkarzy świata. Ta sytuacja pokazuje jednak, że tak nie było. To raczej w Polsce widziano w nim gwiazdę pierwszej wielkości, a świat piłkarski raczej nigdy nie podzielał tej opinii. Może Artur Boruc wróciłby do Celticu, ale pewnie mu pamiętają awanturę  z Aiden'em McGeady. Wyrzucenie z kadry reprezentacji Polski też odbiło się echem w światku piłkarskim. Niestety Boruc to nie CR7, któremu pewnie wszystko by wybaczono, byle tylko go mieć w swojej drużynie.

Artur Boruc informował, że jest bliski podpisania kontraktu z QPR, ale anglicy wybrali o pół roku starszego Júlio César Soares de Espíndola z Interu MediolanWedług Sky Sports, byłym reprezentantem Polski interesują się Werder Brema i Dnipro Dnipropietrowsk. Nie wydaje się jednak prawdopodobne, aby trafił do Bundesligi. Natomiast gra w Dnipro, z całym szacunkiem dla poziomu ligi ukraińskiej,  to zapewne nie byłby żaden awans piłkarski, a raczej zwiastun końca kariery.

0 komentarze:

Prześlij komentarz