facebook

wtorek, 22 stycznia 2013

wtorek, stycznia 22, 2013
6
Za tydzień, 30 stycznia na Old Trafford zmierzą się Manchester United z Southampton. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że bramki Sotonu będzie bronił Artur Boruc. Zawsze uważałem, że Boruc to wyśmienity bramkarz, ale w najważniejszych momentach kariery dokonywał nietrafnych wyborów, które cofały go w rozwoju.

zawsze niepokorny ...
Oglądałem większość jego meczów w Celticu Glasgow, gdy wraz z Maćkiem Żurawskim rządzili niepodzielnie w szkockiej lidze przez trzy sezony. To był chyba najlepszy okres w jego karierze. Niestety, ale zamiast w Premier League wylądował we włoskiej lidze. Gra w cudownym mieście, jakim jest Florencja to był stracony czas.

Stracony, po trafił z Fiorentiny do beniaminka angielskiej ekstraklasy jako trzeci bramkarz i z krótkim kontraktem. Początek w Southampton był fatalny, głównie z pozasportowych powodów. Jednak Atkinson w końcu obsadził Boruca w roli głównej i nasz bramkarz z meczu na mecz gra coraz lepiej. W ostatnim meczu z Evertonem pokazał już swoją dawną klasę, broniąc kilka bardzo groźnych strzałów. Tytuły w angielskich mediach, które nie przepadają, za obcokrajowcami mówią same za siebie:  "Boruc ponownie zaimponował ... błyskotliwa, wspaniała parada"

Dobra forma Boruca znalazła odzwierciedlenie w pomeczowych oceanach. Goal.com ocenił jego występ na 3,5 w skali do 5.  Guardian - 8,4.  SkySports - 8,6, The Sun - 7,0.

Artur Boruc znany jest z tego, że najlepsze mecze rozgrywa z silnymi rywalami i w meczach o stawkę. Zapewne wielu kibiców pamięta jego wyśmienite interwencje w trakcie starcia z Niemcami w Mistrzostwach Świata w 2008 roku, czy w meczu z Austrią na Euro 2008. Warto w tym miejscu przypomnieć jego świetny występ w spotkaniu Ligii Mistrzów pomiędzy Celtikiem, a Manchesterem United. Za tydzień znów będzie bronił bramki przed piłkarzami MU. Jednak teraz, z punktu widzenia jego przyszłości w Premier League jest to o wiele ważniejszy występ. Czy go wykorzysta? Mam nadzieję, że tak.

post scriptum.
Czasu nie cofniemy, ale brak Boruca w polskiej bramce na Euro 2012, to największy błąd Smudy. Z Grecją na pewno byśmy wygrali, co dałoby nam awans, a potem Boruc grałby coraz lepiej ... Wracając do teraźniejszości. Dobry występ Boruca w meczu z MU to klucz do powrotu do bramki polskiej reprezentacji.

6 komentarze:

  1. Z post scriptum się nie zgodzę. To, że Boruc stałby w bramce na EURO raczej by nas nie uratowało. Tam zabrakło gry w środku pola i bramek. Defensywa, której ja się najbardziej obawiałam wypadła najlepiej, z bramkarzami, a raczej Tytoniem włącznie.

    Jednak do samego meritum tekstu nie mam zastrzeżeń. Boruc powinien dostać szansę, zwłaszcza, że Szczęsny trochę zaginął w akcji, a Tytoń grzeje ławę... więc kto jak nie Boruc w tym momencie powinien stać między słupkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że są to tylko moje subiektywne dywagacje. Jednak Boruc ma i miał silniejszą pozycję w zespole, niż Szczęsny, i to mogłoby mieć wpływ na motywację całego zespołu. W niejednym meczu widzieliśmy, że Boruc potrafi "podkręcić" zawodników z pola.

      Usuń
  2. Też bym się nie zgodził z ps, ale z konkluzją. Tam zespół zawalił, a nie bramkarz. Szczęsny miał jedną wadę, brak doświadczenia w takich momentach. To znaczy to było za dużo, jak na jego barki. Jednak nawet jak zmienimy bramkarza, to nie ma pewności, że byłyby trzy punkty. W zespole była inna hierarchia wówczas i nie wiadomo, jak zagrałby on z innym golkiperem. Mogło być lepiej, mogło być gorzej, wreszcie mogło być tak samo. Tylko że na to pytanie nikt nie odpowie, bo selekcjoner zdecydował inaczej, a efekt tego widzieliśmy w czerwcu w Warszawie i Wrocławiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałbym, żeby Pan napisał dlaczego Artur Boruc jest lepszy od Szczęsnego, gdyż się z Panem nie zgadzam. Z tym EURO 2012 też Pan przesadził. Oczekuję na Pana odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wynik na Euro mówi sam za siebie. Całe nieszczęście zaczęło się od Szczęsnego. Jest takie powiedzenie piłkarskie, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Jak gra Szczęsny w Arsenalu to można się przekonać. Opuściło go bramkarskie szczęście. To czuć, nawet przez TV, że nie jest pewny siebie i gra spięty. Boruc oczywiście miał sporo wpadek i nikt mu nie zapomni irlandzkiego machnięcia, ale jak gra, to widać było zawsze w jego grze wiarę w siebie i umiejętności. Dzisiaj wielu bramkarzy gra na takim samym poziomie Przewagę zdobywa się silną psychiką. Według mojej oceny Boruc ma silną psychikę, a Szczęsny, tak jak Fabiański nie są ludźmi silnymi psychicznie.

      Przecież ich nie znam osobiście, więc są to moje subiektywne opinie. Mogłem się w tych opiniach machnąć, jak Boruc W Irlandii.

      Po to są blogi, aby je wyrażać swoje opinie. Jak widać powyżej to żadna z komentujących osób nie zgadza się z moją opinią. I bardzo dobrze.

      Usuń
  4. Zgadzam się, że Artur Boruc powinien jednak wystąpić na Euro 2012. Dotychczasowe występy pokazały, że jest wielkim wsparciem drużyny i nie zawodził, wręcz rozgrywał kapitalne mecze. Warto przypomnieć sobie jego interwencje w meczu z Austrią. Czynników porażki było wiele, ale to z pewnością jeden z nich.

    OdpowiedzUsuń