facebook

poniedziałek, 9 lipca 2018

poniedziałek, lipca 09, 2018
mecz 1/4 finału (59 mecz MŚ):
Szwecja - Anglia 0:2 (0:1)

Bramki: Harry Maguire 30', Dele Alli 59'

Szwecja: Robin Olsen - Emil Krafth (84' Pontus Jansson), Victor Lidelof, Andreas Granqvist, Ludwig Augustinsson - Viktor Claesson, Sebastian Larsson, Albin Ekdal, Emil Forsberg (65' Martin Olsson) - Marcus Berg, Ola Toivonen (65' John Guidetti)

Anglia: Jordan Pickford - Kyle Walker, John Stones, Harry Maguire - Kieran Trippier, Dele Alli (76' Fabian Delph), Jordan Henderson (84' Eric Dier), Jesse Lingard, Ashley Young - Raheem Sterling (90' Marcus Rashford), Harry Kane

Żółte kartki: John Guidetti, Sebastian Larsson (Szwecja) - Harry Maguire (Anglia)
Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia)

Stadion w Samarze zapisze się złotymi zgłoskami w historii angielskiego futbolu. Właśnie na tym stadionie Anglicy pokonali Szwedów 2:0, co dało im awans do półfinału rosyjskiego Mundialu. Przed meczem wydawało się, że spotkanie będzie wyrównane, a na pewno zacięte. Nic z tych rzeczy. Anglicy rządzili na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. Długimi fragmentami mecz był po prostu nudny. 

Pierwszego gola dla Anglików zdobył obrońca Harry Maguire, który uderzył piłkę głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Po przerwie Anglicy rozklepali Szwedów i kolejnego gola, też strzałem głową zdobył Dele Alli. Anglicy mogli zdobyć więcej bramek, ale nieprawdopodobną indolencją strzelecką pod bramką Szwedów wykazywał się Raheem Sterling, który miał co najmniej trzy okazje do zdobycia gola. Szwedzi również mieli kilka okazji, ale Anglicy mieli Jordana Pickforda. Najlepszą okazję dla Szwedów do strzelenia bramki zmarnował Marcus Berg, którego strzał sparował bramkarz Anglików.



mecz 1/4 finału (60 mecz MŚ):
Rosja - Chorwacja 2:2 (1:1, 1:1) 3:4 po rzutach karnych

Bramki: Denis Czeryszew 31', Mario Fernandes 115' dla Rosji, Andrej Kramarić 39', Domagoj Vida 100' dla Chorwacji

Rzuty karne:
* - Fiodor Smołow (bramkarz obronił)
0:1 - Marcelo Brozović
1:1 - Ałan Dżagojew
* - Mateo Kovacić (bramkarz obronił)
* - Mario Fernandes (strzelił obok slupka)
1:2 - Luka Modrić
2:2 - Siergiej Ignaszewicz
2:3 - Domagoj Vida
3:3 - Daler Kuzjajew
3:4 - Ivan Rakitić

Rosja: Igor Akinfiejew - Mario Fernandes, Ilja Kutiepow, Siergiej Ignaszewicz, Fiodor Kudriaszow - Roman Zobnin, Daler Kuzjajew - Aleksandr Samiedow (54' Aleksandr Jerochin), Aleksandr Gołowin (102' Ałan Dżagojew), Denis Czeryszew (67' Fiodor Smołow) - Artiom Dziuba (79' Jurij Gazinski)

Chorwacja: Danijel Subasić - Sime Vrsaljko (97' Vedran Corluka), Dejan Lovren, Domagoj Vida, Ivan Strinić (74' Josip Pivarić) - Ivan Rakitić, Luka Modrić - Ante Rebić, Andrej Kramarić (88' Mateo Kovacić), Ivan Perisić (63' Marcelo Brozović) - Mario Mandzukić

Żółte kartki: Jurij Gazinski (Rosja)  oraz Dejan Lovren, Ivan Strinić, Josip Pivarić, Domagoj Vida (Chorwacja)
Sędzia: Sandro Ricci (Brazylia)

Stadion w Soczi miał być świadkiem niemożliwego, czyli awansu Rosji do półfinału Mundialu. Przecież pokonali utytułowanych Hiszpanów, więc z Chorwacją mogło być tylko lżej. Jednak większość ekspertów nie wierzyła w kolejny cud i o mało co nie pomylili się. Rosja nie awansowała do półfinału, bo nie dopisało piłkarzom Sbornej szczęście. Rosja odpadła po serii rzutów karnych, ale oceniając przebiegu meczu, nie można powiedzieć, że Rosjanie byli gorsi od Chorwatów.

Mecz rozpoczął się od ataków drużyny rosyjskiej, co było sporą niespodzianką. Jednak po kilku minutach Chorwaci opanowali sytuację na boisku, ale widać było w ich poczynaniach boiskowych brak pewności siebie. 

Pierwszą bramkę meczu zdobył Denis Czeryszew, ale jaka to była bramka!. Nie będzie wiele przesady w stwierdzeniu, że rosyjski napastnik zdobył najpiękniejszego gola tego Mundialu. Strzelił z około 30 metrów, zza zasłony. Piłka poleciała rogalem z olbrzymią prędkością i zatrzepotała w rogu bramki. Stadion i cała piłkarska Rosja oszalała ze szczęścia. 

Radość trwała krótko. Wystarczyła chwila dekoncentracji drużyny rosyjskiej i po szybkim kontrataku Chorwaci wyrównali za sprawą Kramarica. Do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ zmianie, co oznaczało dogrywkę. W dogrywce padły dwa gole, ale tym razem wynik meczu musieli gonić Rosjanie. Udało się za sprawą główki Mario Fernandesa.

Rzuty karne to zawsze loteria. Tym razem rozstrzygnęło pudło tego piłkarza, który wyrównał wynik meczu w dogrywce na 2:2. Mario Fernandes strzelił obok prawego słupka bramki ... z nieba do piekła! Dalej już wszyscy trafiali i ostatecznie Chorwacja oszalała ze szczęścia.

0 komentarze:

Prześlij komentarz