facebook

poniedziałek, 3 grudnia 2012

poniedziałek, grudnia 03, 2012
Jagiellonia Białystok   2:2 (0:2)PGE GKS Bełchatów
Lech Poznań   0:3 (0:1)Śląsk Wrocław
Pogoń Szczecin   2:0 (1:0) Podbeskidzie Bielsko-Biała
Widzew Łódź   1:0 (1:0)Korona Kielce
Wisła Kraków   1:3 (0:1)Górnik Zabrze
Lechia Gdańsk   2:2 (1:1)KGHM Zagłębie Lubin
Legia Warszawa   3:0 (1:0)Ruch Chorzów
Piast Gliwice   1:1 (0:0)Polonia Warszawa

Legia mistrzem jesieni!
  • Jagiellonia jest niesamowita. Znowu goniła wynik i odrobiła dwie bramki. W meczu z Bełchatowem była zdecydowanym faworytem, ale rywal przybył do Białegostoku z nowym trenerem Michałem Probierzem. Probierz zawsze robi różnicę i tak było i tym razem. PGE GKS z pasją zaatakował i do przerwy prowadził 2:0. Dla Probierza był to szczególny mecz, bo przez długi okres (jak na polskie realia) był trenerem Jagiellonii. Niestety, ale zespołowi Probierza udało się tylko zremisować. Po przerwie na boisko wszedł Frankowski i to głównie za jego sprawą Jagiellonia zdobyła dwie bramki (gol i asysta). Bramki w meczu zdobyli: Tomasz Frankowski (46), Nika Dżalamidze (68) - Tomasz Wróbel (22), Kamil Wacławczyk (44)
  • W poprzedniej kolejce Śląsk ośmieszył się na swoim boisku, bo prowadząc 3:0 zdołał ledwo, ledwo zremisować z Jagiellonią. Tym razem było jednak inaczej. Śląsk przystąpił do meczu bez najmniejszego respektu do rywala, a przecież Lech to pretendent do tytułu mistrzowskiego. Wydawało się przed meczem, że to Lech będzie miał więcej do powiedzenia na boisku. Śląsk nie tylko zawalił mecz tydzień temu, ale ma także kłopoty z podziałami w drużynie. Sprawa imprezowicza Mraza podzieliła zawodników i można było domniemywać, że odbije się to na grze drużyny. Nic z tego. Przewidywania wzięły w łeb. Śląsk rozegrał fantastyczny mecz, a piłkarze Lecha grali, jak dzieci we mgle. Śląsk sprawił lanie Lechowi na jego stadionie. Bramki dla Śląska zdobyli: Cristian Diaz (21), Waldemar Sobota (55), Piotr Ćwielong (57).  
  • Polonia miała dużą szansę na zajęcie drugiego miejsca na zakończenie rundy jesiennej polskiej Ekstraklasy. Do tego potrzebne było jednak zwycięstwo na boisku Piasta. Piast po laniu w Kielcach nie był faworytem tego spotkania. Sytuacja na boisku potwierdziła przewidywania. Polonia stwarzała sobie sytuacje podbramkowe i na początku drugiej połowy w 47 minucie meczu objęła prowadzenie po strzale Dwaliszwiliego. Nic nie wskazywało na to, że Polonia  nie utrzyma prowadzenia do końca meczu. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i w 88 minucie Jurado doprowadził do wyrównania.
  • Widzew po serii porażek w końcu odniósł zwycięstwo. Zwycięską bramkę w 39 minucie zdobył najmłodszy na boisku Mariusz Stępiński. Korona w niczym nie przypominała zespołu sprzed tygodnia. Piłkarze z Kielc byli poirytowani nie podyktowaniem przez sędziego rzutu karnego za faul w polu karnym na Korzymie. Efektem tego niezadowolenia była czerwona karta dla Pawła Golańskiego, którą otrzymał ... po zakończeniu meczu. Za co? Nietrudno się domyśleć.
  • Legia mistrzem jesieni polskiej Ekstraklasy. To nie zdarzyło się od lat. W meczu z Ruchem nikt nie mógł mieć wątpliwości który zespół jest lepszy. Kapitalny mecz rozegrał Jakub Kosecki, który zdobył dwie pierwsze bramki (29,64). Jeżeli utrzyma taką formę i w takim tempie będzie się rozwijał, to już w przyszłym sezonie może grać w najlepszych klubach w Europie.  Kolejną bramkę dołożył Ljuboja (73). Kapitalny mecz rozegrał Miroslav Radovic, który jest w życiowej formie.
  • Komentowanie meczów Lechii na swoim stadionie jest coraz bardziej irytujące. Lechia prowadziła i grała dobre zawody, ale chwila nieuwagi i znów nie udało się wygrać. Bramki: Abdou Razack Traore (25-karny), Deleu (52) - Szymon Pawłowski (23), Costa Nhamoinesu (83).  
  • Pogoń zasłużenie wygrała z Podbeskidziem. Niestety Jeleń nic nie daje swojej drużynie. Mimo, że Podbeskidzie gra poprawnie, to jednak w decydujących chwilach zawodzą albo obrońcy, albo napastnicy. Bramki: Adam Frączczak (39), Adrian Budka (70).
  • Co dzieje się z Wisłą? Wygrali dwa ostatnie mecze i ... znowu zapanował w drużynie letarg. Wiślacy co prawda stwarzali w tym meczu okazje do zdobycia bramek, ale okazje to nie bramki. Górnik wykorzystał wszystkie sytuacje, które miał w meczu oraz grał z wiarą z poświeceniem i wygrał. Bramki: Osman Chavez (60) - Adam Danch (8), Krzysztof Mączyński (50), Arkadiusz Milik (63).

0 komentarze:

Prześlij komentarz