facebook

sobota, 27 września 2025

sobota, września 27, 2025


Mecz Oviedo z Barceloną, który odbył się 25 września 2025 roku, miał być kolejnym popisem młodej, dynamicznej drużyny Hansiego Flicka. Tymczasem stał się opowieścią o doświadczeniu, które wciąż ma znaczenie, i o problemach, które trapią kataloński zespół. Robert Lewandowski, choć przez wielu spisywany na straty, znów pokazał, że w kluczowych momentach to on może być tym, który ratuje Barcelonę.

Początek meczu nie zwiastował emocji, które miały nadejść. Barcelona, mimo wyraźnej przewagi w posiadaniu piłki, nie potrafiła przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę Oviedo. Marcus Rashford, nowy ulubieniec kibiców, siał popłoch swoimi strzałami z dystansu, ale bramkarz Oviedo, Aaron, był jak mur – nie do przejścia. Ferran Torres, pozbawiony wsparcia Lewandowskiego, wyglądał na zagubionego, a brak Polaka na boisku sprawiał, że młodzi zawodnicy Barcelony mieli problem z wykończeniem akcji.

W 33. minucie nadeszła katastrofa. Bramkarz Barcelony, zamiast wybić piłkę w trybuny, postanowił zabawić się w rozgrywającego. Efekt? Fatalny błąd, drybling zakończony podaniem do przeciwnika i gol Rejny, który strzelił do pustej bramki z połowy boiska. Trybuny oszalały, a na twarzy Hansiego Flicka pojawił się grymas niedowierzania. Oviedo, napędzone golem, zaczęło grać z nowym duchem, a ataki Barcelony stawały się coraz bardziej chaotyczne.

Druga połowa przyniosła jednak zwrot. W 56. minucie Erik Garcia wepchnął piłkę do siatki po kuriozalnej sytuacji, dając Barcelonie wyrównanie. Chwilę później, w 65. minucie, na boisko wszedł Robert Lewandowski. I to był moment, który odmienił mecz. Pięć minut później Polak strzelił fenomenalnego gola głową po dośrodkowaniu Frenkiego de Jonga. „Nie zerwał pajęczyny, a zabił pająka!” – krzyknął sprawozdawca Canal Plus, a kibice Barcelony oszaleli.

Lewandowski, mimo swoich 37 lat, pokazał, że wciąż jest liderem. Jego aktywność do końca meczu była niepodważalna, choć młodzi koledzy z drużyny nie zawsze chętnie mu podawali. To właśnie ten problem – brak chemii między doświadczonymi graczami a młodymi wilkami – wydaje się największym wyzwaniem Barcelony. Jak zauważył sam Lewandowski, kiedyś starsi zawodnicy rządzili na boisku, a krzyk był narzędziem dyscypliny. Dziś młodzi wymagają tłumaczenia, a ich podejście do ciężkiej pracy bywa dyskusyjne.

W 88. minucie Araujo ustalił wynik na 3:0, pieczętując zwycięstwo.

Mecz z Oviedo pokazał, że Barcelona Flicka to drużyna pełna kontrastów. Z jednej strony młodzi, utalentowani gracze, z drugiej – brak doświadczenia i dyscypliny. Robert Lewandowski, choć przez niektórych uważany za relikt przeszłości, udowodnił, że wciąż potrafi być decydującym ogniwem. Pytanie brzmi: czy młodzi zawodnicy w końcu zaakceptują jego liderstwo, czy Barcelona będzie musiała szukać nowej drogi? Jedno jest pewne – ten mecz na długo pozostanie w pamięci kibiców.

Następny
To jest najnowszy post.
Starszy post

0 komentarze:

Prześlij komentarz