
Sprawę odkrył obserwator meczu z ramienia UEFA, ale pytaniem na które zapewne nigdy nie uzyskamy odpowiedzi jest "dlaczego nie zauważyli tego działacze Legii". Pracuje ich przecież spora grupa i są suto opłacani. Znajomość przepisów piłkarskich to niewielkie wymagania. Jednak nikt tego nie zauważył i teraz rozpoczęło się przysłowiowe polowanie na czarownice. Zapewne znajdzie się kozioł ofiarny, ale ciekawe też jest kogo rozliczy "Żyleta"?


Niektórzy próbują przekuć ten wielki blamaż na wysoce nierealny sukces. Otóż Legia ma jeszcze szanse walki o Ligę Europy, a jak wiadomo finał tej edycji odbędzie się w Warszawie na Narodowym. Więc może tym zrządzeniem losu Legia dotrze do finału tych rozgrywek? To byłby gotowy scenariusz na horror z happy endem!
Tylko, czy piłkarze Legii będą jeszcze mieli ochotę na wywalczenie tego, co już i tak wywalczyli zwyciężając w dwumeczu Celtic Glasgow. Kuriozum goni kuriozum w tej sprawie.
[ przedruk z bloga warszawista: Najbardziej kuriozalne zdarzenie w polskiej piłce nożnej. ]
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Kliknij aby zobaczyć kod!
Aby dodać emoticon musisz dodać przynajmniej jedną spację przed kodem.