Dzisiaj zakończyły się ME w lekkiej atletyce w Helsinkach. Impreza odbywała się na miesiąc przed rozpoczęciem IO w Londynie i z tego powodu nie przyjechało na nią wielu sportowców, którzy mogli zdobyć medale. Stworzyło to dogodną sytuację dla sportowców z drugiego szeregu, którzy dzięki temu wywalczyli medale.
Udział polskiej reprezentacji zakończył się zdobyciem jednego złotego medalu, który wywalczyła Anita Włodarczyk w rzucie młotem oraz trzech brązowych medali:
- Artur Noga na dystansie 110 metrów,
- sztafeta 4x100 m kobiet
- Szymon Ziółkowski w rzucie młotem
Klasyfikację medalową ME wygrali Niemcy (16 medali), przed Rosją (15 medali) i Francją (13 medali). Na szczególna uwagę zasługuje wynik Ukrainy, która zdobyła w sumie aż 17 medali oraz Turcji, która wywalczyła Mistrzostwo Europy w 4 konkurencjach. Czy następuje zmiana w układzie sił w europejskiej lekkoatletyce ?
Na wynik polskiej reprezentacji niewątpliwy wpływ miała absencja części zawodników, którzy przygotowują się do Igrzysk. Nie usprawiedliwia to w żadnym razie, w sumie dość słabego wyniku na ME. PZLA powinien coś zmienić w tym polskim lekkoatletycznym grajdołku. Mamy kilku wybitnych sportowców, ale na ich zaplecze niewiele się dzieje. Obawiam się, że zbliżające się IO w Londynie obnażą słabość polskiej królowej sportu. Oby nie były to pierwsze IO, w których polscy lekkoatleci przyjadą bez żadnego medalu. Takiej sytuacji nie mogę sobie nawet wyobrazić.
0 komentarze:
Prześlij komentarz