facebook

poniedziałek, 4 września 2017

poniedziałek, września 04, 2017
Polska - Kazachstan 3:0 na Narodowym, ale wynik meczu ma się nijak do sportowej formy naszej reprezentacji. Oglądaliśmy dużo chaosu na boisku. Technika naszych piłkarzy też pozostawiała wiele do życzenia. 

Gdy człowiek napatrzy się na popisy piłkarskich wirtuozów występujących w Premier League czy w Primera División, to piłka odbijająca się od niektórych naszych piłkarzy, jak od tyczki, po prostu razi. Z drugiej strony w polskiej reprezentacji występuje tak wielu piłkarzy z czołowych klubów europejskich, że trudno pojąć dlaczego potrafią grać z piłkarzami obcych nacji, a sami ze sobą nie zawsze znajdują wspólny język na boisku.

Polska - Kazachstan 3:0 na Stadionie Narodowym
Mecz z Kazachstanem nie układał się od samego początku. Dopiero wejście w drugiej połowie Błaszczykowskiego za Makuszewskiego i zdobyta druga bramka przez Glika uspokoiła nerwową atmosferę na boisku. 

Niewątpliwie na postawę polskiej reprezentacji na boisku miało lanie, jakie dostali w Kopenhadze. To było widać i czuć. Najlepszym przykładem, że coś nie gra w naszej repie była postawa Milika. Chwała mu, że zdobył pierwszą bramkę i dał Polsce prowadzenie w meczu. Potem mógł zdobyć jeszcze kilka bramek, bo piłka go szukała, ale nie słuchała.

Wynik wysoki, ale Kazachstan owszem ambitna i waleczna drużyna, ale piłkarsko za przeproszeniem dramatyczna. Czy to była szczęśliwa wygrana? Oczywiście, że nie, bo reprezentanci Kazachstanu nie mogli tego meczu wygrać nawet z Polską po przejściach.

Ten mecz pokazał, jak olbrzymim potencjałem dysponuje Robert Lewandowski, a jednocześnie jak bardzo brakuje mu partnerów do gry w reprezentacji Polski. Topowy piłkarz musi mieć za partnerów dorównujących mu umiejętnościami piłkarzy. Wydawało się, że Polska reprezentacja już jest taką drużyną. Mecz z Danią i Kazachstanem pokazał, że tak nie jest i raczej tak nie będzie.

Wynik cieszy, ale za miesiąc z Armenią i Czarnogórą będzie dużo trudniej ... chyba, że szczęście powróci do ... Nawałki.

Polska – Kazachstan 3:0 (1:0)

Stadion Narodowy w Warszawie, 4 września 2017

Polska: Fabiański – Piszczek, Glik, Pazdan, Rybus – Makuszewski (66. Błaszczykowski), Mączyński (88. Bednarek), Zieliński, Grosicki (90. Teodorczyk) – Milik, Lewandowski


Kazachstan: Loria – Sujumbajev, Logvinenko, Achmetov, Dmitrenko, Somko – Darabajev, Kuat, Biejsiebiekow (88. Tagybergen) – Chiżniczenko (68. Shchetkin), Murtazajev


Bramki: 11. min Arkadiusz Milik, 74. min. Kamil Glik, 85. Robert Lewandowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz