facebook

środa, 15 lutego 2012

środa, lutego 15, 2012
Kilka dni temu pisałem, że minister Mucha została wprowadzona w maliny z których trudno jej będzie wyjść. I tak jest w rzeczywistości. W dniu dzisiejszym spróbował tego redaktor Konrad Piasecki i udało się. Spytał o problemy trzecioligowego hokeja, który w Polsce nie istnieje i otrzymał odpowiedź "Proszę mi wierzyć, że te problemy są już opracowywane w resorcie, chociaż one są gdzieś tam na 35. miejscu albo 98".

Pani minister po prostu nie zna się na sporcie i każdy będzie podejmował próby rozmowy z panią minister w taki sposób, aby to po raz kolejny udowadniać. Rzeczywistość medialna jest okrutna i zapewne pan redaktor zadając takie pytanie doskonale wiedział, że z dużym prawdopodobieństwem otrzyma tego rodzaju odpowiedź.

Pani minister Mucha jest osobą szczerą, chętną do współpracy, otwartą w stosunku do ludzi, ale po drugiej stronie jest ściana: nieczuła, zimna, szara ... żądna igrzysk.

Obawiam się, że to ministrowanie niedługo się skończy i to sama pani minister zrezygnuje. Cała ta sytuacja jest tym bardziej dziwna, że właśnie w tej chwili oddano Stadion Narodowy do użytku. Powinien to być czas ogólnej radości i zadowolone, że Polska ma własny Stadion Narodowy, a wszystko ugrzęzło w trzeciorzędnych, sztucznie wywoływanych problemach. Dla mnie jest totalną kpiną niedopuszczenie do rozegrania meczu o Superpuchar Polski z powodu braku łączności na stadionie. Po prostu trudno mi uwierzyć, że jest to prawdziwy argument ... a jeszcze trudniej połączyć to z minister Muchą.

Można więc zadać pytanie: Co jest grane ?

0 komentarze:

Prześlij komentarz