facebook

piątek, 31 stycznia 2020

piątek, stycznia 31, 2020
Piękny sen Krzysztofa Piątka w AC Milan trwał równo rok. Po niesamowitym początku - dwa gole w debiucie w AC Milan, w meczu pucharowym z Napoli - ten sezon przyniósł same rozczarowania. W lidze nie szło, nie tylko Piątkowi, ale i całemu Milanowi. Jednak tak wieli klub, z tak olbrzymimi tradycjami i aspiracjami, nie mógł patrzeć na to ze spokojem. Zaczęło się szukanie winnych, zmieniono trenera. Piątek był na pierwszej linii, bo nie strzelał bramek. W tym sezonie strzelił tylko jedną bramkę z akcji w Serie A! Pozostałe z rzutów karnych.

Antidotum na niedomagania Milanu okazał się 38-letni Zlatan Ibrahimović. Mimo, że wiekowy, to okazał się lekiem na całe zło. Przy nim inni piłkarze zaczęli zdecydowanie grać lepiej w piłkę i przyszły zwycięstwa, a to się najbardziej liczy. Od czasu, gdy Ibra wyszedł na boisko, Milan wygrał 5 spotkań (4 w Serie A i jeden pucharowy).

Kilka dni temu, Piątek dostał ostatnią szansę w meczu pucharowym Coppa Italia z Torino. Do czasu, gdy przebywał na boisku nie pokazał nic. Zmienił go Ibrahimović i wszystko się odmieniło. Po wejściu Ibry, Milan strzelił 3 bramki i wygrał mecz. Takie było pożegnanie Krzysztofa Piątka z Milanem.

W czwartek, 30 stycznia, ogłoszono, że Krzysztof Piątek został piłkarzem Herthy Berlin. Można powiedzieć, że "zamienił stryjek siekierkę na kijek", ale tak nie jest. Hertha i AC Milan to dwa piłkarskie światy. Nie ma co ukrywać, że dla polskiego napastnika to spora degradacja zawodowa. Hertha, według nieoficjalnych informacji, zapłaciła Milanowi za Piątka około 10 mln euro mniej, niż Milan zapłacił klubowi z Genui rok wcześniej. To też znamienne - chcieli się go pozbyć za wszelką cenę? Nie wierzyli już w niego i w jego odrodzenie. Myślę, że w AC Milan żałują, że go kupili.

Czy Krzysztof Piątek, przychodząc do Włoch jako nieznany piłkarz i strzelając w Serie A ponad 20 bramek w sezonie 2018/2019, to "przypadek przy pracy"? Czy można - ot tak - strzelić 20 bramek w sezonie we włoskiej lidze? Oczywiście, że jest to mało prawdopodobne. Krzysztof Piątek stał się ofiarą własnego sukcesu i wybujałych oczekiwań działaczy AC Milan. Presja w takim klubie jest olbrzymia, o czym przekonał się nie tylko Piątek.

Nie wiem, jak dalej potoczy się kariera Krzysztofa Piątka i czy poradzi sobie z post-milanowską traumą. Wiem jedno, że to dobry piłkarz. Zapewne nigdy nie dorówna Lewandowskiemu, ale ma jeszcze czas, aby się rozwinąć. Najważniejsze, aby czuł wsparcie klubu, bo prawdziwi kibice zawsze będą przy nim. Przed Piątkiem wcale nie najłatwiejszy czas w średniaku Bundesligi.

0 komentarze:

Prześlij komentarz